Jadalnia w naszym domu pełni różne funkcje. Jest miejscem, w którym nie tylko jemy wspólne posiłki. To tu spotykamy się w gronie rodzinnym, przy stole przyjmujemy znajomych, celebrujemy niedzielne picie kawy, czasem nawet pracujemy. Śmiało mogę powiedzieć, że wspomniane pomieszczenie jest centralnym punktem i przysłowiowym „sercem” naszego domu.
Dotychczas przy jadalnianym stole panował „krzesłowy miszmasz”. Szare ikeowskie INGOLFY przeplatały się z białymi krzesłami z Jyska. W towarzystwie przemalowanego na biało siedziska z serduszkiem dumnie prężyły się gięte krzesła z Radomska. Podczas wizyt gości dołączały do nich najróżniejsze ławki, stołki, pufy, hokery i fotele. Raczej nie nazwałabym tego spójnym eklektyzmem. Mówiąc wprost podczas świąt rodzinnych na środku jadalni panował biesiadny rozgardiasz. I tak jak na codzień lubiłam połączenie różnych styli naszych krzeseł, tak podczas większych imprez i wizyt gości zupełnie nie panowałam nad estetyką tego miejsca.
Dlaczego tak długo nie posiadaliśmy jednego rodzaju krzeseł?
Łączenie różnych rodzajów krzeseł przy jednym stole jest modnym rozwiązaniem od dość dawna. Wprowadza ono dynamikę do wnętrza, różnorodne siedziska nadają pomieszczeniu niepowtarzalnego charakteru. Panujący trend polubiłam tak bardzo, że na codzień zupełnie mi nie przeszkadzał. Po drugie tak naprawdę nie miałam pomysłu jakie krzesła mogłyby zastąpić aktualne. Obawiałam się zastosowania ciężkich i przytłaczających mebli z wysokimi oparciami. Zróżnicowanie dodawało pomieszczeniu lekkości. Krzesła materiałowe mogłyby z kolei ulec szybkiemu zabrudzeniu, a takie pokryte skórą zupełnie nie pasowały do mojej koncepcji tego wnętrza. Ponadto krzeseł miało być sześć – taka liczba najlepiej wypełniłaby jadalnianą przestrzeń i pozwoliłaby na znaczne uporządkowanie miejsc przy stole podczas wizyt gości. Tym bardziej potrzebowałam czegoś ponadczasowego, o lekkim i nieprzytłaczającym designie.
Wybraliśmy krzesła SSD z TIPTOE
Produkty marki TIPTOE znam nie od dziś. Pół roku temu oczarowało mnie biurko, które chwilę póżniej znalazło się w naszej sypialni. W grudniu do kolekcji dołączył wielofunkcyjny stołek, pełniący w zależności od okoliczności funkcję taboretu bądź stolika. Na Instagramie zachwycały mnie również stoły i hokery, półki no i… krzesła. Właśnie – niejednokrotnie podziwiałam je na zdjęciach! Zawsze w wersji solo – przy kanapie, na tle ciekawej ściany czy przy zdobionym kominku. Nigdy wcześniej nie zwróciłam uwagi na przepiękne aranżacje krzeseł SSD przy jadalnianym stole. Biel z dodatkiem dębowego drewna – to dopiero inspiracja – pomyślałam… 🙂 Są zgrabne i niskie – nie przytłoczą wnętrza. Co do jakości, bazując na doświadczeniu, nie miałam żadnych zastrzeżeń i wątpliwości. O wygodę również się nie martwiłam – gwarantował to komfort użytkowania zarówno biurka jak i stołka. Dodatkowa ilość drewna? Tylko ociepli nasze biało-szare pomieszczenia. Zamówiłam.
Kilka słów o TIPTOE
Zdarzają się takie marki, które uwielbiam. Za filozofię, za trwałość i wykonanie produktów, za ponadczasowy design… Produkty TIPTEO przybywają do mnie prosto z Francji perfekcyjnie zapakowane. Nie ma mowy o ich uszkodzeniach. Montaż zajmuje dosłownie kilka minut i odbywa się w zasadzie bez użycia narzędzi (w przypadku krzeseł – dołączona jedna śruba). Meble są trwałe, wytrzymałe, w całości produkowane w Europie oraz tak zaprojektowane, aby mieć jak najmniejszy wpływ na środowisko. Coś czuję, że kolejny produkt TIPTOE dopełni nasze wnętrza… 🙂